Comfort food to dania, którym przypisywana jest wartość sentymentalna i potrafią poprawić nastrój. Są to dania, na które czasem po prostu trzeba sobie pozwolić, bez patrzenia na wartość kaloryczną i aspekty zdrowotne. A ponieważ największą radość sprawia uczta z winem, w tej kategorii skupmy się na połączeniach prostych i bezpiecznych, będących w zasięgu każdego konsumenta.
W połączeniach tego typu możemy śmiało sięgać po klasykę. Do pomidorków koktajlowych świetnie pasuje rose, do pizzy z mozarellą i świeżą bazylią nieźle sprawdza się aromatyczne sauvignon blanc lub nieco bardziej neutralne pinot grigio. Do pi-kantnych dodatków, salami czy pepperoni szukajmy łagodniejszych czerwieni, z niezbyt wysokim alkoholem i taninami, jak na przykład lekka włoska barbera. Pizza hawajska dobrze komponuje się z chardonnay, najlepiej z nowego świata, z lekko tropikalnym bukietem.
Klasyczna kanapka z soczystą porcją wołowego mięsa, z wyrazistym sosem i solidną porcją sera idealnie współgra z odpowiednio dobranym winem. Najprościej i najpewniej pozostać w amerykańskim klimacie i wybrać potężnego zinfandela, w idealnym wydaniu z regionu lodi. Nieźle poradzi sobie też poczciwe włoskie primitivo.
Do warzywnego burgera, lekko pikantnego, z dużą ilością dodatków zwykle dobrze sprawdza się pinot noir lub wyrazisty austriacki zweigelt.
Na pozór proste i kojarzone z fast-foodem hot-dogi wywołały ostatnio na rynku wina sporo zamieszania. Przyczynił się do tego głównie niezwykle oryginalny londyński projekt, polegający na łączeniu trochę jakby sacrum z profanum, czyli hot-dogów z szampanem. Jak się okazało, potencjał paringu jest ogromny. Chrupiąca bułka, wysokiej jakości mięso, dobrze dobrane składniki i wysokiej jakości wino razem potra-fią zdziałać cuda. Potencjał drzemie w kreatywności. Tańszą alternatywą będzie tutaj hiszpańska cava.
Aromatyczna, delikatnie słodka lub też pikantna kuchnia tajska, oparta na curry, drobiu lub krewetkach zdecydowanie lubi wina białe. Najlepiej gdyby pachniały równie wyraziście, jak chociażby pinot gris z alzacji czy nowej zelandii. Dobrze też zrównoważyć nuty pikantne lekką słodyczą, której warto poszukać w niemieckich rieslingach typu spatlese lub kabinett. Połączenia tego typu proponujemy również do klasycznego pad-thai.
Modne ostatnio bao też świetnie i kreatywnie można łączyć z winem. Oczywiscie typ i kolor zależy od nadzienia. Bułeczki na parze z rybą, najlepiej łączyć z winem białym, chociażby klasycznym chardonnay z nowego świata. Słodko doprawione mięso, żeberka, szarpana wołowina i sos barbeque dedykowane są do win czerwonych z dużą dojrzałością owoców w profilu aromatycznym i smakowym np. Hiszpański monastrell lub argentyński malbec. Grzyby, z boczniakami na czele, lubią pinot noir, nebbiolo i kadarkę.