Elegancko chrupiąca ośmiornica, wcześniej ugotowana i przyrządzona w sam raz. Z cebulą posiekaną w piórka oraz kolendrą. Portugalia zachwyca, o czym w swoim felietonie pisze Grzegorz Bińczycki.
...Kilka dni później, rzeczony znany Gość obwieścił na swoim Instagramie: „Co Wam będę ściemniał, Monichique jest sztosem!”... Tak Grzegorz Bińczycki zaczyna swój felieton w którym podpowiada co i gdzie jeść w Portugalii #2.
„Natura jest wszechobecna. Mamy do czynienia z jej czterema elementami jak gleba, uprawy, zwierzęta i ludzie. Tam, gdzie istnieje rolnictwo, można praktykować biodynamikę. To tylko kwestia adaptacji zasad do rzeczywistości, w której żyjemy” – tak odpowiedział Vasco Croft dziennikarzowi, który wskazał, że w bardzo wilgotnym regionie winiarskim Vinho Verde prowadzenie biodynamiczne winnicy musi być bardzo trudne. Tak zaczyna się 3 odsłona Cyklu o Portugalii.
Produkcja wina z amfory w portugalskim regionie Alentejo, choć mało kto o tym wie, trwa nieprzerwanie od co najmniej dwóch tysięcy lat. Nawiasem mówiąc mamy do czynienia z ciekawym paradoksem w świecie win. O ile dla wielu Włochów, Słoweńców, Chilijczyków czy Anglosasów produkowane na miejscu wina z amfor są nowością, ekscytując od dwóch dekad ich wyobraźnię i podniebienia, to w alenteżańskim interiorze, vinhos de talha (czyt. vinius de talia), wciąż współtworzą codzienność.
Małe knajpki w Portugalii, które wyglądem pozostają lata świetlne od naszych dizajnerskich przybytków na rodzimym rynku; ale często też o lata świetlne wyprzedzają nasz gastronomiczny „półświatek” pod kątem i gościnności i jakości jedzenia. Oto tekst o portugalskich tascach.
Czy wiecie, że pierwsza wzmianka o tych idealnych na letnie upały winach pochodzi z 1606 roku? Vinho Verde, bo o nim mowa w pierwszej odsłonie nowego Cyklu Portugalia #1.
Węch to najbardziej fascynujący z ludzkich zmysłów. Jest potężniejszy i ważniejszy niż smak, niesie więcej wspomnień w naszej głowie niż obraz, porusza emocje, łączy je z pamięcią, potrafi też przed czymś ostrzec, a nawet do czegoś lub kogoś nas przekonać. To podobno najstarszy nasz zmysł i najbardziej związany ze światem zewnętrznym.
To już 4 odcinek "Wino i osobowość w kieliszku". W nim opowiemy o Emily Gaspard-Clarsk - głównym winiarzu Spy Valley, znanej winiarni z Nowej Zelandii.
W trzecim odcinku naszego cyklu - „Wino i osobowość w kieliszku” przedstawimy - Pilar Mirandę - uznaną chilijską osobistość w świecie wina, współtwórczynię Garage Wine Company.
W kolejnym odcinku naszego cyklu - „Wino i osobowość w kieliszku” - Noelia Orts, która od przeszło jedenastu lat zawodowo spełnia się w Vinedos Emiliana - największej ekologicznej i biodynamicznej winnicy w Chile.
Marzec jest niewątpliwie czasem kobiet. Bez cienia zatem światopoglądowych i ideologicznych przesłanek, skupmy się w tym miesiącu na postaciach winiarek. Głownie dlatego, żeby zaznaczyć ich często cichą obecność w branży oraz pokazać interesujący potencjał w osobowościach i winach. „Wino i osobowość w kieliszku” to nowa seria artykułów, rozważań o wyjątkowych kobietach w świecie win.