Czy słyszeliście o aukcjach wina w Polsce? 

To niezwykle ciekawa sprawa. Każdy z największych domów aukcyjnych świata ma własny departament dedykowany fine wine, są też domy w aukcjach wina wyspecjalizowane. Chyba nigdzie na nie da się kupić tylu i tak unikatowych butelek, jak właśnie na aukcjach. Czemu o tym piszę? Ponieważ od niedawna emocje towarzyszące aukcjom wina można przeżyć w Warszawie. Byłem ostatnio na pierwszej aukcji wina w Polsce i dzielę się z Wami relacją z pierwszej ręki. Sporo się działo! 

Zanim opowiem o aukcji w Warszawie, przyjrzyjmy się światowym aukcjom wina. Na największych i najważniejszych aukcjach licytowane są prywatne zbiory. Kolekcjonerzy z różnych powodów gotowi są sprzedać swoje wina: potrzebują gotówki, miejsca na nowe butelki, zmieniły się ich upodobania i chcą swoje wina zastąpić butelkami w innym stylu. 

Dlaczego w ogóle o tym wspominam? To wyjątkowo ważne, ponieważ tego typu kolekcje budowane są latami, często od dziesięcioleci i zawierają butelki z dojrzałych, dziś już absolutnie nieosiągalnych roczników. Piwnice najważniejszych kolekcjonerów wypełnione są słynnymi etykietami zbieranymi przez lata. Wyobraźcie sobie skrzynki borodosów, burgundów i słynnych supertoskanów z ostatnich kilkudziesięciu lat, które nagle trafiają na rynek. Dzięki domom aukcyjnym i ich współpracy z kolekcjonerami, wielu pasjonatów wina ma szansę na zdobycie prawdziwych trofeów. Między innymi stąd tak duże zainteresowanie aukcjami. Przynajmniej kilka razy w roku poważne kolekcje trafiają pod młotek. Wiele z licytowanych butelek sprzedaje się wówczas za astronomiczne kwoty, a domy aukcyjne chwalą się obrotem znacznie przewyższającym górne estymacje.  

Najdroższe wino sprzedane na aukcji w historii 

Wiecie, jakie wino osiągnęło najwyższą cenę na aukcji? Była to butelka La Romanee-Conti 1945 od Domaine La Romanee-Conti. Na aukcji w Sotheby’s w 2018 roku została sprzedana za 558 000 dolarów. Walczący o nią do końca kolekcjoner był gotów zapłacić tak dużo z powodu absolutnej unikatowości tej butelki. 1945 był bardzo trudnym rocznikiem i powstało w nim zaledwie 600 butelek wina, a krzewy, z których zbierano owoce, pochodziły jeszcze sprzed okresu filoksery i zostały zastąpione nowymi nasadzeniami w kolejnym roczniku. 

Wracamy do Warszawy. Premierowa oferta aukcji fine wine w Desie nie mogła równać się z tym, co oferują największe domy na świecie, ale przygotowali naprawdę solidną selekcję. Jej podstawą były unikatowe bordosy od Chateau Haut-Brion i La Mission Haut-Brion (dojrzałe roczniki i butelki w dużych formatach), niezły wybór szampanów i sporo okrzyczanych butelek z Kaliforni, Ribery del Duero czy kilka stupunktowców z Toskanii. Pojawiło się też kilka burgundów od nienajgorszych producentów. Krótko mówiąc, wszystkie topowe regiony fine wine miały na aukcji swoją reprezentację. Mam wrażenie, że oferta była zbudowana w taki sposób, aby zbadać gusta potencjalnych klientów.

Miło mi też dodać, że przygotowaniem całej aukcji zajmował się, współpracujący z vinify.pl, Dawid Kulkiewicz. Zawsze miło móc obserwować przyjaciół w a(u)kcji. Gratulacje! 

Sama aukcja odbyła się 21 czerwca w DESA Unicum. Było całkiem sporo uczestników, choć zdecydowana większość licytowała przez telefon. Całość, jak na dobrą aukcję przystało, toczyła się w ekspresowym tempie. Kolekcjonerzy nie bali się sięgać głęboko do kieszeni.  

Najgłębiej do kieszeni sięgnął ten licytujący, który kupił szesciolitrowego Haut-Briona z 2006 roku. Kosztował ponad 30 tysięcy złotych! Na świecie takie ceny nie przyprawiają o zawrót głowy, ale kwota musi jednak robić wrażenie. To właśnie chyba winom z Bordeaux towarzyszyły najwyższe licytacje, ale Pingus i supertoskany też osiągnęły pułap kilkunastu tysięcy złotych. Desa na swojej stronie podaje, że sprzedało się wszystkie 97 oferowanych obiektów za prawie 900 tysięcy łącznie. Ja najbardziej interesowałem się winami Paula Lato, genialnego winemakera i jednocześnie mojego przyjaciela. Oczywiście szukam starych roczników, które w Europie jest bardzo trudno znaleźć, dlatego będę musiał pozostać przy tych butelkach Paula, które już mam w kolekcji! 

Wspieramy wszystkie inicjatywy wzbogacające polską ofertę winiarską. W tej branży znamy się wszyscy i trzymamy za siebie kciuki. Bardzo się cieszę, że takie wydarzenie miało miejsce, i że mogłem brać udział w pierwszej aukcji wina w Polsce. A tymczasem, w oczekiwaniu na kolejne wydarzenia, sięgnijcie po ulubione wino z vinify.pl i cieszcie się piękną pogodą. 

Zdjęcia wykonał Marcin Koniak.