Sztos alert! Każde wino z RPA ma według nas potencjał na zostanie Waszą kolejną ulubioną butelką. Związek winorośli i lokalnego terroir to dla nas match made in heaven. Dlatego z przyjemnością poznajemy kolejne owoce tej relacji. Cieszymy się z posiadania w ofercie kilku inspirujących producentów z tego kraju, a dziś przedstawimy Wam bliżej dwóch z nich: Crystallum i Gabrielskloof.

Crystallum i Gabrielskloof - serce Walker Bay

Obaj producenci działają w chłodnym, położonym blisko oceanu regionie Walker Bay. Regiony w RPA dzielą się w ogóle luźno na trzy grupy: klasyczne i uznane, jak słynne Stellenbosch i Constantia, te dostarczające od wielu lat na rynki w innych częściach świata mnóstwo codziennego wina o rożnej jakości oraz te totalnie zapomniane, które dopiero od niedawna wracają na mapę. Te dwie ostatnie grupy łączy to, że pracuje w nich wielu mikro producentów, skupionych na rzemieślniczej pracy, zdrowych uprawach i terroirystycznych winach. W zależności od apelacji, w której pracują, albo niejako tworzą swoją tożsamość na nowo, ale pokazują światu, czasem po raz pierwszy, jak piękne wina mogą powstawać w miejscach do tej pory z taką jakością niekojarzonych. Walker Bay ma już swoją pozycję, którą praca naszych producentów tylko potwierdza.

Crystallum i Gabrielskloof to historia ludzi i ich pasji do wina. Bracia Finlayson tworzący pierwszy z brandów oraz Bernard Hayns odpowiedzialny za drugą markę to prawdziwi pasjonaci, którzy, zafascynowani winem od wielu lat, zdecydowali się podjąć wyzwanie, wziąć duży oddech i skoczyć na głęboką wodę. Wizerunek RPA jako kraju stojącego winami rzemieślniczymi dopiero nabiera wyraźnych rysów, dlatego w ich przypadku na pewno można mówić o podjęciu sporego ryzyka. To jednak utalentowani ludzie, którzy prezentują dziś światu swoje piękne wina i udowadniają, że południowoafrykańskie terroir ma bardzo dużo do zaoferowania.

Jakie są wina od Crystallum i Gabrielskloof?

Obaj producenci działają w chłodnych miejscach, pracują na trudno dostępnych i zimnych winnicach, gdzie roślina walczy nie tylko o dojrzałość, ale czasem też o przetrwanie. Dlatego właśnie maksimum swojej energii ładuje w owoce, co później bardzo wyraźnie czuć w winach. Winiarze nie przeszkadzają roślinom w ich cyklu, obserwując bacznie ekosystem i ufając w naturalny porządek. Podejście typu hands off ma tu jednak pewne granice, ponieważ winiarze ostatecznie podpisują się pod swoimi winami, a ich pomysł na własną twórczość da się w winie łatwo znaleźć.

Gabrielskloof eksperymentuje z wieloma odmianami, od popularnego w RPA chenin blanc, przez sauvignon blanc, aż po solidnego syraha.

Sprawdź:

Wiele win powstaje tu jako blendy z różnych siedlisk, ale nie brakuje też butelek pozwalających na odkrywanie historii poszczególnych terroir. Wszystkie wina cechuje świeżość i chłód - nie znajdziemy tu nut konfitur, owoców z puszki albo nowej beczki. Przestrzenna struktura w miejsce zwartej i pełnej, mnóstwo energii zamiast przesadnej dojrzałości i czysty, prawdziwy charakter zamiast makeupu.

Crystallum to z kolei południowoafrykański hołd złożony Burgundii. Rodzina Finlayson pracuje bowiem tylko z odmianami pinot noir i chardonnay. Powstające z nich wina są jednocześnie seksowne i romantyczne. Gładkie, soczyste i pociągające ciało oraz cudowna głębia i dusza, silnie związana z ziemią, w której rosły winogrona. Każde z win ma swoją osobowość, ale widać też wspólny, rodzinny charakter.

Obu producentów łączy też mała skala produkcji i rzemieślniczy charakter. Ziemia, czas i ludzie są tu w silnym związku z winami. Żadna z butelek nie jest anonimowa ani powtarzalna. Nie jest produktem, a dziełem. Odkrywamy je z jednej strony jak sztukę, z drugiej dostajemy też jednak bardzo szybka przyjemność. Smak tych win wywołuje po produkty szczery uśmiech.

Najtańszy bilet do RPA znajdziecie na Vinify. Winiarskie emocje z tego kraju dostarczy prosto pod wasze drzwi.