Świętomarcińskie tradycje, czyli gęsina i wino

Gęsina, odgrywająca bardzo ważną rolę w kuchni staropolskiej, została potem przez długie lata PRL-u zapomniana. Po 1989 roku Polska była jednym z największych hodowców gęsi na świecie, ale sami gęsiny prawie nie jedliśmy, tylko eksportowaliśmy ją do Niemiec.

Sytuacja zaczęła się powoli zmieniać od 2009 roku za sprawą akcji „Gęsina na Świętego Marcina”, której pomysłodawcą był Jacek Szklarek, prezes Slow Food Polska. Zaczęliśmy doceniać walory gęsiego mięsa, które jest bardzo smaczne, rozgrzewające, zaskakująco zdrowe i świetne sprawdza się jako towarzysz wina.  W ramach tegorocznej odsłony akcji, która potrwa od 5 do 28 listopada, w każdej ze stu biorących w niej restauracji będzie można spróbować przynajmniej trzech dań z gęsiny. W ramach akcji będzie można także napić się polskiego wina świętomarcińskiego. 11 listopada, w Polsce świętowany przede wszystkim jako Święto Niepodległości, to także dzień Świętego Marcina – patrona winiarzy i właścicieli winnic.

Zwyczajowo, szczególnie w Niemczech, gdzie tradycja obchodzenia dnia Świętego Marcina, jest najsilniejsza w Europie, piecze się wtedy gęś i podaje ją z młodym winem z najnowszego rocznika. Od kilku lat polscy winiarze również zaczęli produkować świętomarcińskie młode wino. Prekursorem była Winnica Srebrna Góra, ale z roku na rok producentów przybywa.

Jeśli jednak nie jesteście miłośnikami Bujolais Nouveau i innych młodych win to np. do tradycyjnej pieczonej gęsi z owocami bardzo dobrze sprawdzi się zarówno riesling np. Leitz Out Riesling Off-Dry albo Sobernheim Riesling Kabinett, jak i primitivo np. "1932" Primitivo del Salento lub Amastuola Primitivo. Świetnym kompanem różnych potraw z gęsi jest również pinot noir. Idealnie pasować będą Pinot Noir od Manos Negras lub Baby Doll Pinot Noir.

Poniżej znajdziecie wszystkie wina idealnie pasujące do gęsiny.