Ciężko sobie wyobrazić danie z jagnięciny, które by nie pasowało z winami z Riojy - to jeden z najbardziej klasycznych połączeń wina z jedzeniem. Długi okres dojrzewania w dębie daje dużo ziemistych aromatów, głównie ściółki leśnej, skóry, liści tytoniu oraz nut tostowych świetnie współgrających z czerwonymi owocami Tempranillo i Grenache - głównych szczepów używanych do produkcji tamtejszych win. Drobnoziarniste taniny komponują się z proteinami w mięsie wygładzając teksturę wina i wyostrzają smaki zarówno wina jak i potrawy. 

     Do tych grillowanych lepiej wybrać coś z mocniejszą strukturą jak Valenciso Reserva 2014. To mój ulubiony producent, więc osobiście bym wybrał magnuma dostępnego, bo jak to mówią francuzi magnum to idealny rozmiar dla dwóch osób do kolacji. Szczególnie jeśli ta druga się nie zjawi. Te delikatniejsze dania jak pieczone lub duszone będą lepsze ze smuklejszą Gran Reservą, więc tutaj nie lada gratka dla koneserów - Senorio de Pecina Gran Reserva 2002 w magnumie.  

     Podobne zasady parowania zastosujemy do wołowiny - mocne, strukturalne wino jak Lambuena Reserva 2015 z Ribera del Duero i jego taniny będą smukłe w połączeniu z grillowanym stekiem, natomiast smuklejsze wino jak Cabernet Sauvignon Reserva “Adobe” od Emiliana z Chile nada się do pieczeni z sosem z zielonego pieprzu. Nie dość, że tekstura wina i mięsa współgra w tym połączeniu, to cząsteczki pirazyn zawarte zarówno w winie jak i w sosie przeniesie to połączenie do innego wymiaru!  

Do mięs takich jak kaczka, gołąb czy cietrzew spróbuj lżejszego wina, jak np. Pinot Noir. Nie przyćmi on swoim ciałem mięsa, ale też doda orzeźwienia. Połączenie będzie jeszcze lepsze jeśli sos będzie na bazie wiśni, czerwonych śliwek lub pomarańczy, aby uwydatnić te smaki również w winie. Koniecznie spróbuj z Bourgogne Rouge Cuvee St. Vincent, chyba że masz powody do świętowania - wtedy Santenay 1er Cru Clos Rousseau 2017 od Girardin to mus!