Z naszych poradników wiesz już jak czytać etykiety na winach, jak degustować się winem i masz wreszcie swoje wymarzone wino i tutaj nasuwa się kolejne pytanie, jak przechowywać wino po otwarciu? Każde wino, które już otworzyliśmy, a którego z jakiegoś powodu nie udało się dopić do końca, możemy z powodzeniem przechować do kolejnej okazji. Jest jednak kilka rzeczy, o których musimy pamiętać. Przede wszystkim kolejna okazja do wypicia wina nie może być odległa, trzeba poza tym winu zapewnić odpowiednie warunki. Zapraszamy do lektury naszego krótkiego i praktycznego poradnika.
Po wieczorze z przyjaciółmi zostało Wam wino w butelce? Nie wylewajcie go! Dzięki naszym poradom będziecie mogli cieszyć się nim przy kolejnej okazji.
To, co niszczy wino i zamienia je w ocet, to kontakt z tlenem. Poza tym wino tym szybciej się utlenia, im wyższa temperatura przechowywania. Dlatego wino koniecznie trzymamy w lodowce. Zatykamy je specjalnym gumowym korkiem, przez który, przy pomocy specjalnej pompki, odsysamy powietrze, tworząc w butelce próżnię. Wino nie jest dzięki temu wystawione na działanie tlenu, przez co dłużej zachowuje swoją świeżość i aromaty. Butelkę w ten sposób zabezpieczoną możemy trzymać w lodowce aż do siedmiu dni. Musimy jednak pamiętać, że ten czas jest tym dłuższy, im mniejsza ilość podejść do opróżnienia butelki. Innymi słowy: wino „odpompowane” w piątek wytrzyma do kolejnego piątku, ale jeśli z tej samej butelki będziemy sobie chcieli nalać po kieliszku w następny dzień i kolejny, czas bezpiecznego przechowywania skróci się do kilku raptem dni.
Czas przechowywania wina w lodówce, zabezpieczonego specjalnym korkiem zależy też od jego stylu. Wina beczkowe, które podczas swojego dojrzewania miały już dużo kontaktu z tlenem, mają możliwość przyjęcia większych jego ilości niż świeże, lekkie style. Dlatego beczkowe Rioja postoi u Was w lodowce dłużej niż na przykład sauvignon blanc z Nowej Zelandii.
Inną odpowiedzią na pytane jak zamknąć wino po otwarciu jest metoda z użyciem systemu Coravin. Ta metoda pozwala na nalanie wina do kieliszka bez wyciągania korka. Działa dzięki igle, która przechodzi przez korek i która nalewając wino wpuszcza jednocześnie do butelki obojętny dla wina gaz, który tworzy między nim a tlenem poduszkę bezpieczeństwa. Producent urządzenia twierdzi, że takie wino możemy bezpiecznie przechowywać miesiącami i cieszyć się kieliszkiem z naszej ulubionej butelki raz na jakiś czas.
Cokolwiek robicie i cokolwiek słyszeliście, zapomnijcie o magicznej łyżeczce włożonej w szyjkę butelki. To nie działa i już.
Do bezpiecznego przechowania wina musującego do kolejnego podejścia potrzebujecie odpowiedniego korka. To rodzaj zamknięcia z gumową zatyczką, która rozszerza się w szyjce, uniemożliwiając bąbelkom ucieczkę, a zawiasy dobrze trzymają korek na miejscu. Tak czy inaczej, musicie pamiętać, że wino wytrzyma do następnego po otwarciu dnia, może dobę dłużej, ale już nie więcej. Do win musujących musicie wrócić relatywnie szybko. Koniecznie trzymajcie tez te wina w lodowce. Gaz łatwiej rozpuszcza się w winach o niskiej temperaturze, dlatego w lodowce bąbelki uciekają wolniej. Lodówka chroni tez wino przez światłem, na które wina musujące są wrażliwe. Tak naturalne, jak i sztuczne, zmienia aromaty w winie i tworzy nowe, niekorzystne, znane w literaturze jako goute de lumiere.
Cukier i typowy dla tych win konserwują trunki i czynią je relatywnie uodpornionymi na działanie tlenu. Tokaje, Sauternesy, a przede wszystkim Porto czy Sherry (także wytrawne) możecie po prostu zatkać korkiem (nawet oryginalnym) i trzymać w lodowce. Słodkie wina czerwone wytrzymają naprawdę długo (czasem do kilku tygodni, nawet miesięcy), a do białych należy wrócić odpowiednio wcześniej.
Jeśli naprawdę nie chcecie dokończyć jakiejś butelki, wykorzystajcie resztę wina do gotowania. Wino czerwone może być bazą dla takich dań jak coq au vin, wołowina po burgundzku, ale też innych klasyków kuchni francuskiej. Białe wino koniecznie wykorzystajcie do risotto lub do przygotowania dań opartych na rybach i owocach morza.
Otwarte wino się psuje i tak jak w przypadku każdego innego produktu spożywczego, także i tutaj lepiej nie spożywać kiedy czujecie, że coś z winem jest nie tak. Smak i zapach wina ulegają zmianie. Chociaż sam osad w winach jakościowych często występuje naturalnie (może być to zamierzony efekt procesu produkcji danego winiarza), to jednak kiedy osad pojawia się dopiero po otwarciu butelki, to może byc znak, że lepiej go nie ruszać. Co zatem najlepiej zrobić z utlenionym winem? Pilnować by kolejne otwarte wina stały w lodówce odpowiednio zamknięte i odpowiedni czas - polecamy gotowanie z użyciem win, jeżeli wiemy, że w najbliższym czasie zabraknie okazji do degustacji.
Wlejcie resztę wina do foremek na kostki lodu i włóżcie do zamrażarki. Powstałe w ten sposób pełne smaku wina kostki wykorzystacie w koktajlach lub do przygotowania sosów w późniejszych terminach.